środa, 22 października 2014

Prolog!

Były to dwie siostry, które zachowywały się z pozoru normalnie jak na piętnastolatki; kłóciły, biły, szarpały, wyzywały, obrzucały świństwami, ale... one nie były takie jak wszyscy myśleli, czyli płytkie. Chowały one wielką tajemnicę, której nie mogły powierzyć nawet swoim bliskim. Alexis i Susanne były siostrami, które kłóciły się codziennie z byle powodu. Nie umiały długo ze sobą wytrzymać, ale jedna za drugą oddałaby swoje życie.
Ich mama i tata nie żyli odkąd pamiętały, mieszkały tylko z ciocią i jej synem. Jace był o dwa lata starszy od dziewczyn, a obydwie były mu bardzo bliskie. Kochał swoją mamę, ale uważał się za pełnoprawnego nastolatka, chciał palić papierosy, pić piwo i palić skręty. Często Melanie, jego dziewczyna, tłumaczyła mu, że nie może się tak zachowywać, bo przez to niszczy siebie i całe swoje życie. Ana, matka chłopaka, była jej za to wdzięczna, bo tylko ona mogła dotrzeć do tej jego pustej głowy.
Opiszmy nasze dziewczyny z charakteru. Susanne była o rok starsza od Alex, choć na początku pisałam, że miały piętnaście lat. Była dziewczyną z dużym temperamentem (podobnie jak siostra), miała swoje wyrobione zdanie na pewne tematy, a swoich opinii nie lubiła zmieniać. Nie lubiła także przyznawać się do błędu, bo jak sama twierdzi, ona nigdy się nie myli. Nienawidziła facetów z powodu odmienności zdania, nienawidziła gdy ktoś chciał nią kierować albo ustawiać. Ona wolała to robić. Gdy ktoś sprzeciwiał jej się był na straconej pozycji. U mężczyzn nie lubiła także ich gry pozorów i wiecznego bycia dzieckiem. Choć miała swoje napady złości to wolała, żeby wszystko było idealnie zrobione. Sama wszystko planowała, ale była leniwa, więc całą robotę zwalała na innych (najczęściej na swoją siostrę). Interesowały ją wszelkie drobnostki, które sama mogła odtworzyć. Wręcz kochała wszystko gdzie trzeba planować, musiała mieć wszystko pod kontrolą. Czepiała się każdej źle zrobionej rzeczy, widziała wszystkie niedoskonałości oprócz swoich. Przejmuje się uczuciami innych, ale próbuje tego nie pokazywać przez co rani innych, ma wyrzuty sumienia, ale przez jej upartość nie przeprasza. Jedyna osobą, która wywołała na jej ustach słowa "przepraszam" to jej siostra Alex. Sue nienawidzi jeździć na rowerze, ogólnie nie lubi zabaw ruchowych na powietrzu. Choć kochała swoją siostrę nie potrafiła tego powiedzieć. Susanne gdy jej coś przeszkadzało wrzeszczała, jakby to miało jej pomóc i nawet mówiła, że jej to pomaga. W sumie, to było jej tak jakby hobby.
Druga z sióstr była zupełnie inna, była jej przeciwieństwem. Alexis była młodsza, ale temperamentem dorównywała siostrze, a czasami nawet przekraczała ją. Często zmieniała zdanie i nie potrafiła zdecydować się na jedno. Zawsze dopatrywała się we wszystkim drugiego dna i myślała z wyprzedzeniem. Gdy coś jej się nie zgadzało drążyła do wyjaśnienia nawet kiedy już nie miała sił, musiała znać prawdę. Lubiła chwalić się swoimi popisami, była uzdolniona wokalnie, ale kochała także tańczyć, układać piosenki i wiersze. Nie lubiła ckliwości, nie rozumiała dlaczego ludzie płaczą podczas głupich filmów takich jak "Titanic". Nigdy nie chciała, żeby ktoś ją rozumiał, wiedziała, że dzięki temu niezrozumieniu jest wyjątkowa. Uwielbiała sporty, a najbardziej siatkówkę, kochała oglądać mecze i jak mniejszość dziewczyn widziała w tym jakiś sens. Jak każdy miała swoje lepsze i gorsze dni, tych drugich było znacznie więcej. Nie siliła się na to, żeby utrzymać swoje nerwy, wręcz przeciwnie, chciała, żeby każdy wiedział co o nim myśli. Miała swoje niepohamowane napady głupawki i złości. Wtedy; w pierwszym przypadku tańczyła i biegała po całym domu, w drugim rzucała wszystkim, krzyczała i była nieobliczalna. Była wredna dla innych, pasowało jej to, bo chciała mieć i swoich wrogów i przyjaciół, lubiła kiedy ktoś rozmawiając z nią nie rozumiał jej zachowania. Dążyła do swojego celu sama, nie przyjmowała pomocy, bo była zbyt dumna na to. Często nawet jeżeli czegoś nie potrafiła zrobić to i tak próbowała z myślą, że jej się to uda.
Sue szła parkiem szukając swojej siostry. Znów gdzieś poszła, a jak znam życie to nie powstrzyma się od jakiegoś głupstwa, co za debil - pomyślała i szła dalej. W końcu na małym moście siedziała Alex, rękę trzymała wyprostowaną i kręciła nią lekko na boki.
- Co tu robisz?! - warknęła na nią siostra, woda opadła znów do koryta.
- Nic - powiedziała uśmiechając się - Coś się stało? - udała głupią.
- Czy ciebie do końca coś walnęło?! - Alexis wstała - Naprawdę jesteś taka głupia czy dajesz?! - dodała złośliwie.
- Stul mordę - powiedziała spokojnie i z uśmiechem poszła w głąb parku.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

TaaDaaam! Mamy tak właśnie prolog, jeżeli kogoś zaciekawiło proszę o komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz